Reputacje – Juan Gabriel Vásquez

Zagubiona gdzieś w bocznej uliczce niewielka, klimatyczna księgarnia CzyTANIE w Zielonej Górze i ja przeglądająca półki… Tak właśnie wyglądało moje pierwsze z Juanem Gabrielem Vásquezem.

Nie będę ukrywać, że na kupno “Reputacji” niemały wpływ miała zajawka na okładce oznajmiająca, że “Vásquez to niewątpliwy zastępca Márqueza”.

Obaj panowie pochodzą z Kolumbii, są pisarzami i piszą ciekawie, owszem. Tymczasem Gabo jest personą w literackim świecie z Noblem w dorobku, a Vásqueza możemy uznać co coraz bardziej uznawanego, dobrze rokującego pisarza, jednak jest ciągle “wschodzącą gwiazdą” literatury iberoamerykańskiej. 

Dlatego, Drodzy Czytelnicy, od razu uprzedzam, że takie porówanie jest grubą przesadą, lub przynajmniej, podobieństwa pomiędzy Márquezem z Vásquezem nie można stwierdzić na podstawie lektury “Reputacji”.

Czegoż się nie robi, aby dobrze sprzedać książkę, prawda?

 

Brak podobieństwa jednakże nie powinien Was zniechęcić, Drodzy Czytelnicy. Jest to, po prostu, zupełnie inne dzieło…

Dość nieobszerne, napisane bardzo prostym i niesilącym się na kwiecistość stylem. Nie jest to bynajmniej zarzut, wprost przeciwnie! Język Vásqueza jest nieskomplikowany, ale nie prosty. Fabuła również nieskomplikowana, ale nie banalna. Książka nieobszerna, ale wymowna w swoim przekazie.

Javier Mallarino jest uzdolnionym rysownikiem i karykaturzystą. Rysuje dla jednego z najpoczytniejszych dzienników w Bogocie. Od lat jego karykatury komentują bieżące wydarzenia w kraju. Swoimi satyrycznymi rysunkami nadaje bieg wydarzeniom: jednych wpycha na szczyty sławy, innych jego kreska może skazać na medialny niebyt. Słowem, ma władzę…

Czy zdaje sobie z tego sprawę? Niekoniecznie, choć pewnym jest, że zrozumie to wówczas, kiedy w jego domu zjawi się młoda dziewczyna, która przypomni mu zapomniane wydarzenia sprzed trzydziestu lat. 

Zatem, “Reputacje” to swego rodzaju moralitet, rozstrząsający jak dalece mamy prawo ingerować w życie innych ludzi. Czy możemy wykorzystać dane nam przywileje i siłę przeciwko innym? A jeśli tak, to gdzie jest tego granica?

W tym sensie, bardziej iż do Márqueza Vásquez jet porówywany do Josepha Conrada. Notabene, autor napisał biografię twórcy “Lorda Jima“… Przypadek? Nie sądzę… 

Poza tym, Drodzy Czytelnicy, był ktoś z Was kiedyś w Bogocie? Nie? A ja, choć na krótką chwilę, tak! Właśnie dzięki Vásquezowi! Bo “Reputacje” to ciekawy opis ulic Bogoty i tego zalanego słońcem miasta. Choćby dlatego warto!

A co do podobieństw między pisarzami… Drodzy Czytelnicy, dla mnie zawsze będzie istnial tylko jeden Márquez. Jednak Vásquez też znalazł swoje miejsce na mojej półeczce.

“Hałas spadających rzeczy” jego autorstwa już tam na mnie czeka…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *