Droga do piekła – Przemysław Piotrowski

Podobnie jak w przypadku kryminałów, także i thrillery nie są moim ulubionym gatunkiem literackim. Co nie oznacza, że w jakikolwiek sposób próbuję deprecjonować ten typ książek. Zresztą, zawsze powtarzam, że tak jak w przypadku muzyki, literatury nie powinno się dzielić na lepszą i gorszą; można ewentualnie mówić o dobrych lub złych utworach…
A “Droga do piekła”, którą dziś Wam chcę polecić, zalicza się akurat do tych “dobrych” pozycji. 

Niby zwykły thriller, niby znany schemat: niewinnie oskarżony o zabójstwo własnej rodziny John Pilar zostaje skazany na karę śmierci. Po egzekucji, przy pochówku Johna, jego brat, Lukas, odrywa pewnie nieprawidłowości. Próbując rozwikłać zagadkę związaną z dziwnymi okolicznościami towarzyszącymi śmierci brata, zwraca się o pomoc do znajomej dziennikarki, mającej w środowisku opinię niepokornej.  Ich wspólne śledztwo ujawni misterny spisek na najwyższych szczeblach władzy, a naszych bohaterów wciągnie w niezłą kabałę. 
I tutaj schemat się kończy… 
 
Co się wydarzyło podczas egzekucji Johna Pilara? Do jakiej prawdy dotrze Lukas? Zdradzać nie będę, przyznam tylko, że mniej więcej od połowy fabuły oderwać się od lektury nie mogłam. A zakończenie przeszło moje najśmielsze oczekiwania… 
 
Jednak “Droga do piekła” nie jest tylko i wyłącznie thrillerem, ma swoje drugie dno.  Czyli to, co w “dobrej” książce być powinno. Już sam autor w posłowiu swojej powieści zaznaczył, że wątek miejski w powieści jest dla niego bardzo istotny.  I to widać. Akcja dzieje się głównie w Nowym Jorku, a opisy tego miasta są w książce bardzo ciekawe i plastyczne. I co ważne, “z pierwszej ręki”, bowiem Przemysław Piotrowski mieszkał w Nowym Jorku przez jakiś czas.  Słyszałam zarzuty, że dużo w “Drodze do piekła” przemocy i seksu, ale czyż bez tego Nowy Jork byłbym tym samym Nowym Jorkiem?
 
Poza tym, w “Drodze do piekła” odnajdziemy też pewne wątki filozoficzne oraz pytania, które jak mniemam, niejeden z nas sobie zadaje. Pomijając już odwieczne pytanie, czy piekło istnieje i czy istnieje zło wcielone, w “Drodze do piekła” znajdziemy pytania o relatywizm moralny. O to co jest złem, a co nim nie jest, a także o to, gdzie kończy się wolność jednostki. 
 
Czytając powieść dochodzimy do smutnego wniosku, że nie potrzeba nam diabła, tak jak go sobie, z reguły, wyobrażamy: z rogami, ogonem i widłami. Diabeł i piekło tkwią w naszej ludzkiej naturze, rogi, widły i ognie piekielne zastąpiły nam pieniądze i władza… nimi można usprawiedliwić każde bestialstwo…  Pokazując nam to, autor stawia pytanie o kondycję naszej zachodniej cywilizacji: czy materializm, kult pieniądza i żądza władzy nas nie zniszczą?
 
Na koniec kilka słów o autorze “Drogi do piekła”. 
Przemysław Piotrowski wywodzi się z zielonogórskiego środowiska dziennikarskiego. Obecnie żyje na emigracji, jednak jak widać, pióra nie odłożył i z pisaniem się nie rozstał, zresztą nie bez korzyści dla nas – czytelników. 
“Droga do piekła” to jego najnowsza, druga powieść – wieczór autorski ją promujący odbył się dokładnie dwa tygodnie temu w Zielonej Górze. Debiut autora, “Kod Himmlera”, wydany rok temu, został również bardzo dobrze przyjęty przez czytelników. 
Ja przyznaję, że “Kodu Himmlera” nie czytałam, ale po lekturze “Drogi do piekła” stwierdzam, że tę “zaległość” powinnam jak najszybciej nadrobić…
 
 
 
 
 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *