Cmentarz Zapomnianych Książek – Carlos Ruiz Zafón

W ubiegłym tygodniu obchodziliśmy Dzień Księgarza. Księgarz to zawód w dzisiejszych czasach coraz bardziej zapominany i niedoceniany… Z jednej strony dlatego, że czytelnictwo ma się, wg wszelkich statystyk, z roku na rok coraz gorzej, z drugiej dlatego, że rynek księgarski pochłonęły sieciówki i księgarnie internetowe. Tak stało się, chociażby, z Księgarnią Staromiejską w Zielonej Górze. Odkąd pamiętam, w lokalu na Deptaku była księgarnia prowadzone przez przemiłe małżeństwo. Od pewnego czasu zniknęła, ustępując miejsca modnej restauracji… Cóż, znak czasów…
I pewnie sama się do tego w jakiś sposob przyczyniam; w końcu łatwiej wejść na stronę www księgarni lub wydawnictwa i kilkoma kliknięciami nabyć interesujące pozycje, po czym poczekać w domowych pieleszach na kuriera… Książka z dostawą do domu to na pewno wielkie ułatwienie dla moli książkowych. Jednakże, zabija to zawód klasycznego księgarza, czy tego chcemy czy nie… 
 
Takich miejsc z duszą, gdzie oprócz kupna książek można liczyć na rozmowę o nich lub poradę, co warto przeczytać, jest coraz mniej. A tak się składa, że ostatnio moje czytelnicze tory przestawiły zwrotnicę na pewną serię, którą łączy jeden wątek: pewna barcelońska księgarnia 
i dzieje rodziny księgarzy, w której zawód ten przekazywany jest z pokolenia na pokolenie.
 
Domyślacie się pewnie, ze chodzi o “Cmentarz Zapomnianych Książek” Carlosa Ruiz Zafóna. Opisywałam Wam już jej pierwszą część “Cień wiatru“, w której to poznajemy rodzinę Sempere – ojca księgarza i pomagającego mu syna. Myślę, że tworząc tych bohaterów i rozwijając akcję wszystkich cztrech części sagi wokół ich księgarni – biznesem niezbyt lukratywnym, ale trwającym dzięki umiłowaniu książek i zawodu księgarza właśnie, Zafón pokazał całą swoją miłość do książek. Tę miłość czuć na każdej stronicy serii “Cmentarza Zapomnianych Książek”. A na tę ostatnią, przypomnijmy, składają się powieści: “Cień wiatru”, “Gra Anioła”, “Więzień nieba” oraz “Labirynt duchów”. Co ciekawe, tetralogię “Cmentarz Zapomnianych Książek” można czytać w dowolnej kolejności. Każda powieść jest bytem samodzielnym, choć łączy się fabularnie z pozostałymi. Można zatem przeczytać cztery tomy po kolei, tak jak powstawały i były wydawane, lub też na chybił trafił. Koniec końców, wszystkie elementy układanki poukładają się w niesamowitą historię, a w jej centrum będzie właśnie Księgarnia Sempere i Synowie na ulicy Santa Ana w Barcelonie. 
 
Ja, Drodzy Czytelnicy, czytałam “po bożemu” tzn. tak jak tworzył je Carlos Ruiz Zafón, i muszę się Wam przyznać, że po “Cieniu wiatru” natychmiast zakupiłam pozostałe trzy tomy (przez internet, biję się w piersi…) i przeczytałam zachłannie jeden po drugim…
 
“Cmentarz Zapomnianych Książek” to wspaniale powieści przygodowe o niesamowitym klimacie i z postaciami, które się po prostu lubi od pierwszej linijki. I nie chodzi tylko o głównych bohaterów, ale też o całą galerię postaci drugoplanowych… 
 
Cóż powiedzieć, chapeau bas, panie Ruiz Zafón!
 
Oprócz przygody, i miłości do książek, o której już wspominałam, znajdziecie w “Cmentarzu Zapomnianych Książek” kawałek historii Hiszpanii, tej mrocznej i niewygodnej. Oraz takie zakamarki Barcelony, o których Wam się nawet nie śniło… Zresztą fakt, że turyści z całego świata wyruszają do Barcelony aby zwiedzić ją śladami bohaterów Zafona mówi sam za  siebie… 
 
Czas na kilka słów o każdym z tomów. 
 
Jak może pamiętacie, w “Cieniu wiatru” poznajemy księgarnię rodziny Semprere i przygody syna księgarza – Daniela. 
 
 
 
Po czym, w “Grze Anioła” cofamy się do lat 20-tych XX wieku i widzimy dziadka Daniela i jego ojca, kiedy ten właśnie jest młodym synem księgarza, pomagajacym w rodzinnym interesie. Lecz to nie oni są głównymi bohaterami, a pewien młody pisarz David, który wplątuje się w bardzo niebezpieczne perypetie. 
 
 
 
“Więzień nieba” to dzieje Fermina – przyjaciela młodego Daniela Sempere. Fermin to postać o niesamowitych losach i bardzo ciętym języku, której losy splatają się z życiorysem Davida Martina znanym nam z “Gry Anioła”. 
 
 
 
 
“Labirynt duchów” zaś to jeden wielki tygiel, gdzie wydarzenia się zapętlają, i już nie będziemy mogli się oderwać, zanim nie poznamy do końca całej tajemnicy rodziny i księgarni Sempere i Synowie. 
 
 
 
 
Jak już wyżej wspomniałam, postacie drugoplanowe w “Cmentarzu Zapomnianych Książek” wyszły Zafonowi nad wyraz dobrze. Oprócz Fermina, z którego wypowiedzi możnaby stworzyć księgę złotych myśli, interesującą postacią jest Isabella, która dość znaczną rolę odgrywa w “Grze Anioła”. Byłam bardzo wdzięczna autorowi, że nie porzucił tej postaci w kolejnych tomach, bo bardzo ją polubiłam, choć jej losy… Nie. Nic Wam nie zdradzę, przeczytajcie sami…
 
I na koniec, żeby Waszą uwagę odwrócić, mały cytat z rozmowy Isabelli i Davida (zapewniam, ze konwersacje tych dwojga ubawią Was do łez), który mnie spodobał się bardzo, zwłaszca jeśli chodzi o podejście do kwestii wieku: 
 
-Trzecia zasada mówi, że sarkazm jest dozwolony dopiero w porze poobiedniej. Jasne?
-Tak, panie Martin.
-Po czwarte, jeżeli już, to panie Davidzie. Nie zwracaj się do nie po nazwisku, nawet gdybyś miała wygłaszać mowę żałobną. Dla Ciebie jestem pewnie starym próchnem, ale lubię się łudzić, że jestem jeszcze młody. Więcej: jestem młody i kropka. 
 
To zupełnie tak jak ja. A Zafón pisze świetnie. I kropka…
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *