Trylogia Millenium – Stieg Larsson

Pod nazwą “Trylogia Millenium” kryją się trzy tytuły, które niedługo po ukazaniu się (w Polsce wydane przez Wydawnictwo “Czarna Owca”) stały się prawdziwymi bestsellerami. 
Nie tylko w Szwecji, skąd pochodzi autor, Stieg Larsson, i gdzie rozgrywa się większość akcji, ale w całej Europie. Prawa do tłumaczenia trzech części trylogii, wykupiło 34 krajów, w 2009 roku Stieg Larsson był jednym w najlepiej sprzedających się autorów, w tym samym roku również jego powieść doczekała się ekranizacji

Głównymi bohaterami serii Millenium są: Mikael Blomkvist-  znany dziennikarz śledczy oraz Lisbeth Salander – młoda dziewczyna, z trudną historią i trudnym charakterem, pracująca jako researcherka, a będąca, jak się okazuje, znakomitą hackerką. 

W pierwszej powieść z serii pt. “Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” – drogi naszych bohaterów przetną się przy rozwiązywaniu mrocznej zagadki zaginięcia młodej dziewczyny sprzed 40 lat. 

Drugi tom trylogii ” Dziewczyna, która igrała z ogniem” opowiada o samej Lisbeth Salander, jej mrocznej historii oraz o tym, jak Lisbeth usiłuje rozprawić się ze swoją przeszłością. Okazuje się jednak, że nie jest to proste, gdyż jej historia ma związki z międzynarodową grupą przestępczą, a w dodatku ktoś próbuje wrobić Lisbeth w podwójne morderstwo. 
I znów losy Mikaela i Lisbeth się połączą, gdyż Mikael w winę dziewczyny nie uwierzy….

… I spróbuje jej za wszelką cenę pomóc i oczyścić z zarzutów, rozpętując przy tym aferę sięgającą aż do szwedzkiego rządu – w tomie trzecim zatytułowanym ” Zamek z piasku, który runął”. 

Wszystkie trzy części “Trylogii Millenium” to świetne kryminały, które trzymają w nacięciu aż do ostatniej strony. Stieg Larsson bardzo zgrabnie wykreował swoich bohaterów,  nie tylko duet Blomkvist – Salander – w “Millenium” znajdziemy całą galerię bardzo wyrazistych postaci drugoplanowych.

Jednakże, oprócz wątków kryminalnych, pojawiają się w całej trylogii wątki, które ściśle się wiążą z poglądami samego Larssona – sytuacja kobiet w szwedzkim społeczeństwie, nierówność i niesprawiedliwość społeczna, nietolerancja i rasizm – na te tematy w trzech częściach zwraca czytelnikowi Larsson uwagę. 

Stieg Larsson całe swoje życie był zaangażowany w działalność polityczną, wyznawał skrajnie lewicowe poglądy, był związany z antyfaszystowskim miesięcznikiem “Expo”. To właśnie w budynku tego periodyku, po wbiegnięciu po schodach (winda była nieczynna z powodu awarii), Stieg Larsson doznał rozległego zawału serca i zmarł. Było to w roku 2004, jeszcze przed premierą pierwszej części “Millenium”. 
Cały zatem sukces trylogii, niestety, Stiega Larssona ominął.

Ostatnio znów o tej kryminalnej serii zrobiło się głośno. A to za sprawą jej kontynuacji, napisanej przez innego autora – Davida Langercrantza, zatytułowanej “Co nas nie zabije”. 

Premiera tej czwartej części bestsellerowej trylogii odbyła się 27 sierpnia 2015 roku. Towarzyszyła jej zagorzała polemika, czy ta powieść, będąca kontynuacją dzieła nieżyjącego autora, powinna powstać czy też nie. 
Pisały o tym opiniotwórcze tygodniki, tj. “Polityka” czy “Neesweek”. Fani Larssona i jego powieści otwarcie przyznawali, że nawet jeśli nie ma nic złego w kontynuowaniu serii jako takiej, to przeszkadza im wybór autora tej kontynuacji. 

Aby to zrozumieć, trzeba sięgnąć do kilku szczegółów z życia samego Stiega Larssona. Autor “Millenium” pochodził z rodziny robotniczej, w młodości zaznał biedy i nierówności społecznej i klasowej, którą tak próbował zwalczać w swoim dorosłym życiu i której temat poruszał w swoich książkach. Właśnie z powodu złej sytuacji materialnej rodziny, Stiega wychowali dziadkowie, a jego kontakty z bratem i ojcem były praktycznie nieistniejące. Larsson nigdy się nie ożenił, żył bez ślubu ze swoją partnerką – Evą Gabrielsson – ponad 30 lat. Nie uregulował też swoich spraw spadkowych, więc po jego nagłej śmierci, cała spuścizna po nim przypadła bratu i ojcu Larssona, z którymi nie utrzymywał w ogóle kontaktów. 
To oni właśnie, a nie Eva Gabrielsson, która wspierała Stiega w pisaniu “Millenium”, a nawet wg niektórych znajomych pisarza, była współautorką trylogii, wybrali Davida Langercrantza na kontynuatora tego dzieła. 

Dlaczego ten wybór aż tak oburzył czytelników? Oczywiście, dyskutowano nad moralnym prawem do spuścizny po Larssonie jego wieloletniej partnerki. Niestety, w świetle szwedzkiego prawa, była dla niego osobą obcą, i na to czytelnicy nie mają wpływu. 

Wybór Largencrantza oburzył fanów “Millenium” dlatego, że jego życiorys jest iście inny, niż biografia Larssona, bowiem Langercrantz wywodzi się z wyższej sfery społecznej, którą o wiele złego oskarżał Stieg Larsson w swoich książkach. Stawiano pytanie, czy pisząc kontynuację “Millenium” skupi się tylko na wątku kryminalnym, a prace nad powieścią rozpoczął tylko dla chęci zysku i sławy, czy, tak jak Larssonowi, przyświeca mu też jakaś społeczna misja, którą powieść miałaby wypełnić?

Sam Langercrantz zaprzecza tym zarzutom, i z pokorą twierdzi, że dał z siebie wszystko pisząc “Co nas nie zabije” a jego motywacje, gdy podejmował się napisania kontynuacji “Millenium”, były czyste jak łza. 

Ciekawą rozmowę z Davidem Langercrantzem przeprowadził Wojciech Orliński w “Dużym Formacie”. 

Ja, osobiście, jeszcze “Co nas nie zabije” nie przeczytałam. 
Pierwsze trzy części autorstwa Larssona wbiły mnie w fotel i spowodowały, że nie mogłam się oderwać od książki.  
Z całą pewnością po czwartą część sięgnę, starając się, aby cała debata, która przetoczyła się w mediach z okazji jej wydania, nie przysłoniła mi samej powieści…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *