Kolekcja nietypowych zdarzeń – Tom Hanks

Debiut pisarski znanego nam wszystkim z dużego ekranu Toma Hanksa – zbiór opowiadań “Kolekcja nietypowych zdarzeń” trafił na moją półkę już kilka miesięcy temu. Potem książka musiała swoje odczekać i dość niedawno w końcu się za nią zabrałam. 

 

 

Jak powiedział Jeffrey Eugenides w wywiadzie udzielonym magazynowi “Książki” –  opowiadanie, a więc krótka forma literacka jest, wbrew pozorom, trudne. Trudniejsze od powieści, i wymaga nie lada pisarskiego warsztatu. A tu mamy aktora – dobrego skądinąd – kojarzonego przez wszystkich głównie z Forrestem Gumpem (ech to nieśmiertelne “Run Forrest, run!”) lub innymi filmowymi kreacjami, który nigdy niczego nie pisał (no, może poza scenariuszami…). 

 

 
Aktorstwo i dobre (ale naprawdę dobre, nietrącące grafomanią) i lekkie pióro – czy to może iść w parze?
 

To, że holywoodzki aktor nagle siada do klawiatury i próbuje pisać, nie dziwi jakoś specjalnie. Podkreślam tu słowo “próbuje” – wynik jest z reguły taki, że powstaje z tych prób raczej przeciętna autobiografia napisana przez ghost – writera… 

Tom Hanks miałby raczej co w biografii opisywać, a jednak odpuścił sobie to i stworzył coś własnego. I za to mu chwała!

 

 
“Kolekcja nietypowych zdarzeń” to cykl opowiadań, które łączy jeden motyw – stara maszyna do pisania… Prawda, że romantyczne i takie… vintage? Teraz oczywiście sobie żartuję. Jednak rozumiem amatorów starych Olivetti, i przyznaję, że sama dostrzegam pewien romantyzm w wiekowych sprzętach i urządzeniach, które powstały z pracy rąk i geniuszu umysłu…
 
A co do opowiadań, to wyrażę się tak: “Kolekcja nietypowych zdarzeń” to debiut, więc bardzo wymagającym w stosunku do Toma Hanksa być nie powinniśmy. 
 
Warsztatowo, powiedziałabym, te opowiadania to “pisarskie wprawki” do napisania czegoś większego. A fabularnie? Niby wielkich fajerwerków w wydarzeniach opisanych w “Kolekcji nietypowych zdarzeń” nie ma, ale całość tworzy dość ciekawy klimat. Jednak największym atutem zbioru “Kolekcja nietypowych zdarzeń” są jego bohaterowie… Całkiem zwyczajni, normalni, ludzcy. Tacy do polubienia. I nie tylko czytelnik zaczyna darzyć ich sympatią. To, co odczuwa się przy lekturze to przede wszystkim fakt, że sam autor bardzo swoich bohaterów lubi. 
 
Tylko tyle i aż tyle… Każde zdarzenie może stać się nietypowe… Zależy kto i jak je opisze. Tom Hanks jest bardzo dobrym aktorem, a teraz pokazał się jako początkujący, ale dobrze rokujący pisarz. Czy dalej będzie publikował? Nie udało mi się znaleźć jego wypowiedzi na ten temat, ale mam nadzieję, że “Kolekcja nietypowych zdarzeń” nie była pojedynczym zrywem i chwilowym przypływem weny… 
 
Zatem, Drodzy Czytelnicy, mimo niektórych opinii, że “Kolekcja” jest zbiorem opowiadań przeciętnych i przeszłaby bez echa, gdyby nie sygnował jej “ten aktor, no wiesz…ten, który grał Forresta Gumpa, jak on miał? yyy…Tom Hanks!”, ja polecam. 
 
W końcu czasem można przeczytać o czymś zwykłym i banalnym, a jak w dodatku jest to nieźle napisane, to właściwie, dlaczego nie? A że napisane przez znanego aktora?  

To chyba nie zbrodnia, prawda?
 
 
 
 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *