Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci – czyli dlaczego baśnie są ważne?

Drodzy Czytelniy, i znów mamy 2 kwietnia czyli Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. W związku z tym, że literatura dla dzieci ostatnio obecna jest w moim życiu w postaci szkolnych lektur, miałam zamiar dziś Wam jedną z nich opisać. Jednak pewne zdarzenie zmieniło moje plany. Otóż przy okazji porządków w piwnicy znalazlam… starą maszynę do pisania, niegdyś należącą do moich dziadków. 

Pamiętam, że maszyna ta stała w moim domu rodzinnym, i pisanie na niej było nie lada atrakcją. na którą pozwalano mi rzadko, zapewnie ze względu na jej już wtedy podeszły wiek…

Teraz zajęła miejsce w moim salonie, na regale z książkami, raczej jako ozdoba, niż przedmiot użytkowy, ale cieszy mnie i tak, że w jakiś sposób udało mi się ja ocalić od zapomnienia. Przy okazji, o maszynach do pisania i o tym, że są przedmiotami “z duszą”, w przeciwieństwie do dzisiejszych laptopów, pozwolę sobie Was, Drodzy Czytelnicy, odesłać do zbioru opowiadań “Kolekcja nietypowych zdarzeń” Tom’a Hanks’a. Na tym koniec z dygresjami, bo przecież dziś mowa o utworach dla dzieci…

Otóż, znalezienie maszyny do pisania wywolało u mnie skojarzenie z baśniami, gdyż moi dziadkowie (których nigdy nie poznałam) pisali baśnie… Więcej napisała ich babcia, gdyż dziadek zajmował się pracą naukową (był historykiem), jednak, co najciekawsze, oboje interesowali się legendami i podaniami Ziemii Lubuskiej. I te podania, często przetłumaczone wprost z niemieckiego, przekazywali kolejnym pokoleniom na tych ziemiach, czyli przybyłym w te rejony Polakom. Kiedyś jeszcze na półkach znajowałam baśnie ich autorstwa, teraz praktycznie nie są wznawiane. Ale jak widać, moja piwnica kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic, więc może kiedyś odnajdę te białe kruki i umieszczę na mojej pieczołowicie budowanej biblioteczce. Tymczasem, posiadam tylko jedną książkę – zbiór legend ze wszystkich regionów Polski, w tym Lubuszczyzny. Była to praca zbiorowa, której współautorem był mój dziadek, pod tytułem: “Klechty domowe”. 

Dlaczego baśnie i podania są ważne, to wszyscy wiemy: uczą postaw moralnych, pokazują walkę dobra ze złem, dają przykłady zachowań i tak dalej i tak dalej. Ale w legendach regionalnych też drzemie siła! Oprócz tych funkcji baśni, definiują naszą lokalną tożsamość, przywiązanie do “małej ojczyzny”, są też elementem folkloru i kultury regionalnej, mogą stanowić nawet atrakcję turystyczną!

Może oprócz poznawania klasycznych baśni, jak np. baśnie Andersena (którego urodziny dziś obchodzimy zresztą i to na jego właśnie cześć ustanowiono Międzynarodowy Dzien Książki dla Dzieci), powinniśmy częściej szperać w starych dokumentach i książkach już dawno zapomnianych…

A nuż drzemią tam niesamowite historie, o których nie wiedzieliśmy, że wydarzyły się kiedyś tutaj, pod samym nosem?

A gdyby kogoś bardziej zaintereowała twórczość moich dziadków, oraz lubuskie baśnie, zapraszam do przeczytania artykułów je opisujących, opublikowanych na stronie Lubuskiego Pisma Literacko – kulturalnego “Prolibris”: wystarczy kliknąć tutaj.

Serdecznie polecam!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *